Batman i kosmos. Te słowa zazwyczaj się wykluczają. Ale tym razem jest inaczej. Będąc jedynym członkiem JLA w danym momencie w kosmicznej siedzibie Ligi Sprawiedliwości, Mroczny Rycerz musi stawić czoła przeciwnikowi, którego moce przypominają Supermana. Sytuacja na pozór beznadziejna, bo Batman ma tylko swój intelekt, spryt i gadżety. A jego przeciwnik od początku uważa go za "bezsilnego". Ale czy rzeczywiście należy lekceważyć Batmana? Czemu Mroczny Rycerz nie próbuje wezwać pomocy? Jak poradzi sobie z tą nietypową dla niego sytuacją? Ta nieco przewrotna, krótsza opowieść odpowie na te pytania.
Nie ma w niej odwołań do innych komiksów, więc mogą ją czytać też Ci, co mniej czytają komiksy z Batmanem. Choć oczywiście jego miłośników ta historia powinna przyciągnąć- mamy tu pokazaną właśnie największą siłę Batmana, nie tyle jego umiejętności walki, co właśnie umysł.
Jedyne, co tu nieco irytuje, to dość niestandardowy format- ustawienie stron na szerokość, nie długość. Ale w razie czego do czytania zmienicie sobie ustawienia w CDisplayu z dopasowaniem na długość, tak by mieć jedną stronę na cały ekran.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz