Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Superman - Najlepiej osobiście

Redaktor naczelny Daily Planet, Perry White, zawsze był bezkompromisowy, jeśli chodzi o odkrywanie prawdy i dzielenie się nią z czytelnikami. Dzięki śledztwu prowadzonemu pod jego kierownictwem znaleziono dowody przeciwko będącemu publiczną postacią gangsterowi Falkowi, czego wcześniej nie udało się nawet policji i FBI. W następnym wydaniu gazety ma się pojawić expose Perry'ego, w którym zostaną ostatecznie ujawnione informacje pogrążające gangstera. Ale syn Perry'ego, Jerry, zostaje porwany i jego porywacze żądają nie tylko, by Perry nie napisał prawdy, ale by napisał odwołanie swoich poprzednich słów. W przeciwnym wypadku Jerry nie przeżyje... Perry miota się wewnętrznie pomiędzy chęcią uratowania życia swojego syna, a jednocześnie swoim przywiązaniem do prawdy. Tymczasem Superman rozpoczyna śledztwo mające go doprowadzić do miejsca, gdzie przetrzymywany jest Jerry, korzystając z nietypowych dla niego metod rodem w stylu Batmana! Czy jednak nawet z tym uda mu się zdążyć na czas...?
To historia o prawdzie i trudnych relacjach rodzinnych oraz dokonanych wyborach, w której nie ma czarno-białych prostych sytuacji, ani odpowiedzi. Sam Superman jest tu na początku swojej działalności i dlatego też podejmuje się działań, od których, będąc bardziej dojrzałym by się powstrzymywał- tak jeśli chodzi o metody śledztwa mające go doprowadzić do Jerry'ego, jak i ukazane na początku działania polityczne.
Prosto z początkowych komiksów serii eSa z roku 1987.
Ciekawostka: jest to też komiks, w którym po raz pierwszy pojawi się bywalec barów Bibbo, który później stanie się wielkim fanem Supermana i będzie w życiu brać z niego przykład.

Mediafire

4 komentarze:

  1. Dzięki za kolejną fajną historię z Supermanem :) Czar tamtych lat , nigdy nie pryska ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle szkoda że we współczesnych komiksach już tych pobocznych postaci nie ma tak wiele ,pamiętam chociażby z rządów supermanów chyba ,jak Bibbo ratował szczeniaczki które ktoś próbował topić,taka postać z wielkim sercem :) Profesor Hamilton z tych pobocznych ,też już chyba zapomniany ,a szkoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. We wcześniejszych komiksach niektóre postacie poboczne miały znaczenie i ich bardziej rozwijano. Bibbo jest tu dobrym przykładem. Startował z poziomu rozrabiaki barowego, ale potem uczył się pomagać innym i mimo, że wciąż lubił barowe bijatyki, to jednak miał serce na dłoni. Hamilton z kolei to taki współczesny Einstein i Tesla w jednym, w rzeczywistości z komiksów z Supermanem i ten ostatni bardzo cenił jego rady i pomoc.

      Usuń
  3. Dlatego wracam do serii z lat 80/90tych , ostatni raz kiedy naprawdę dobrze się bawiłem czytając run z Lexem sprzed New 52 , oraz historię pisane przez Jurgens/Tomasi, które wydał Egmont, potem przejął to Bendis i zasadniczo znów mi supermana popsuł... Szczerze od tego czasu już po supka w ogóle nie sięgam

    OdpowiedzUsuń