Szukaj na tym blogu

sobota, 3 kwietnia 2021

Superman i Wonder Woman - Przez tysiąc lat

Lois przekomarza się z Clarkiem, czy poza nią jest jakaś kobieta, która by pasowała do Supermana. Jest takie powiedzenie: "uważaj, czego sobie życzysz". Bo po chwili pojawia się Wonder Woman i zabiera człowieka ze stali. Amazonka przeprasza go, że wpędziła go w kłopoty, choć Kryptończyk zapewnia, że Lois wcale nie jest zazdrosna. Na następnej stronie czytelnik widzi, jak to Lois w ogóle nie bywa zazdrosna:) Ale wątek humorystyczny na tym się kończy, gdy oboje bohaterów niespodziewanie zostaje przeniesionych do... nordyckiej Walhalii! Thor z Asgardu potrzebował pomocy wytrenowanego i oddanego bogom wojownika do wojny, która tam się toczy z siłami mroku. Wybór padł na Dianę. Dodatkowo wciągnęło w to "szlachetnego Kala". Zła wiadomość, to, że dopóki wojna nie zostanie zakończona, oboje muszą tam pozostać. Choć na Ziemi upływają godziny, tam płyną długie lata. Kal postanawia być wierny dwóm przysięgom- nigdy nie zabijać, oraz zachować wierność Lois. Mimo toczącej się wojny i mijającego czasu Superman pozostaje wierny pierwszej przysiędze. Ale im więcej mija czasu, tym więcej rzeczy zapomina o Lois, a jego więź z Dianą jest coraz większa i mocniejsza, a księżniczka wciąż pozostaje blisko niego, na wyciągnięcie ręki... Jak rozwinie się ta sytuacja? Czy bohaterom uda się powrócić na Ziemię do tego czasu, który opuścili? Czy bogowie Asgardu i polegli Wikingowie wygrają wojnę z siłami mroku?
Komiks ten z pewnością ma dość nietypowy scenariusz. Relacje Supermana z Wonder Woman zawsze były nieco wieloznaczne. Dodatkowo mamy odcięcie bohaterów od wszystkiego, co dotąd znali. Choć kraina bogów jest bliższa Dianie, to jednak nie mówimy tu o Olimpie, ale Asgardzie. I jest to chyba pierwsza historia, w której Wonder Woman jest umieszczona pośród nordyckiej, a nie jak zwykle greckiej mitologii (choć Diana mówi tam, że zna to miejsce- pytanie skąd). Od momentu, gdy oboje trafiają do Walhalii, historia zyskuje też rewelacyjną narrację. Czego można żałować, to, że taka historia została przedstawiona w standardowych rozmiarów komiksie. Tu aż się prosiło o całą sagę. Ale trudno. Z pewnością jest to pewna odskocznia od zwyczajowych przygód Kryptończyka, a i miłośnicy Amazonki chętnie ją przeczytają.
Warto też podkreślić pewną rzecz dla tych, którzy od niedawna śledzą komiksy DC i Marvela. Thor, który się tu pojawia nie ma nic wspólnego z tym z Marvela. To dwa różne wydawnictwa i poza odwołaniem do nordyckiej mitologii, pod względem przedstawienia, dwie różne postacie.

1 komentarz:

  1. Pamiętam, że miałem co do tego podobne odczucia. Sceny Lois i Clarka bardzo dobre (takie z życia wzięte), że nawet sam myślałem nad tłumaczeniem, ale cała reszta tak odrzucająco spłaszczona. Może faktycznie jeśli rozpisano by to na kilka (naście) zeszytów.

    OdpowiedzUsuń