Savitar Bandu jest księciem i następcą tronu Bhutranu, od dzieciństwa ćwiczącym sztuki walki. Jest jednak zaniepokojony, że jego lud głoduje, podczas, gdy wydatki idą na zbrojenia. Wydaje się więc, że rozmowy pokojowe z sąsiadującym i do tej chwili wrogim krajem wprawią go w zadowolenie. Tak jednak nie jest, gdyż młody książę podejrzewa podstęp. By odkryć prawdę, nielegalnie przekracza granicę i znajduje ośrodek badawczy sąsiadów, który wcale nie jest tym, na co wygląda. Te wydarzenia postawią go w konflikt dyplomatyczny, ale też dzięki nim Savitar odkryje swoje prawdziwe powołanie jako Shadowdragon.
Akcja komiksu poprzedza pojawienie się Shadowdragona w Metropolis i jego pierwsze spotkanie twarzą w twarz z Supermanem i jest to zamknięta całość, więc mogą to czytać też te osoby, które nie czytały mojego tłumaczenia innych historii o Shadowdragonie.
Komiks ten ma wiele plusów: pokazanie klimatu Dalekiego Wschodu; azjatycki bohater, który jest arystokratą, ale też osobą której dobrobyt własnego ludu bardzo leży na sercu; złodziej informacji i technologii, ale i patriota, który robi to dla swego kraju, nie zysku; mistrz sztuk walki, ale starający się swoich umiejętności nie wykorzystywać przeciw niewinnym ludziom. I oczywiście wątek dyplomacji i spisku oraz ciekawie pokazane co sprawiło, że Savitar stał się Shadowdragonem.
Niewątpliwy minus to odmitologizowanie postaci Shadowdragona. Jak być może pamiętają ci, którzy czytali moje wcześniejsze dwa komiksy dotyczące tej postaci, lub "Superman - Śmierć Clarka Kenta" gdzie ona się pojawia, Shadowdragon był dość tajemniczą postacią, mającą tyle gadżetów, co Batman i nie było wiadomo, czy w ogóle posiada jakieś moce. A jeśli je posiada, to można było tylko domniemywać, że w cieniu się staje niewidzialny. Tu niestety ta tajemniczość się rozwiewa. Ale wciąż uważam, że plusy przeważają :) Jedyny sposób, by wyrobić sobie własną opinię to... przeczytać ten komiks! :)
"Naszym dzieciom się grozi mitami, straszydłami, gdy ledwie próbują siebie wykarmić, podczas gdy podatki idą na zbrojenia! Coś tu jest bardzo nie tak.".
Wielkie, ogromne, monumentalne podziękowania za kolejny komiks. Opisem zachęciłesi jak najbardziej, mam zamiar wyrobić sobie własna opinie, jeżeli można, chętnie się z nią podziele.
OdpowiedzUsuńDzięki Wilki, bardzo przyzwoite czytadło, w sumie doskonale zawarłeś w swoim opisie co i jak, z mojej strony podpisuję się w pełni pod tym. Warto przeczytać!
OdpowiedzUsuń