Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 31 lipca 2023

Batman - Szkockie powiązanie

Szkockie powiązanie rodu Wayne'ów... Tajemnica związana ze średniowiecznym templariuszem... Wielka tragedia z przeszłości, której ofiarami padło wielu ludzi ze Szkocji... Skarb ukryty pod specyficzną kaplicą... Klątwa z przeszłości przeciwko pewnemu klanowi, która sięga w teraźniejszość... Zemsta, czekająca setki lat, by się dopełnić... Tajemnicza dziewczyna mająca władzę nad ptakami i jakoś zamieszana w tą całą historię... Zagadki, kawałki łamigłówki, które musi poskładać Batman, choć do Szkocji przybywa tylko na wakacje i by lepiej poznać gałąź swojej rodziny jako Bruce Wayne. Stawia czoła jednak potężnemu zagrożeniu i bardzo inteligentnemu i bezwzględnemu przeciwnikowi. Do tego ktoś chce go zabić i to wcale nie jako Batmana, ale właśnie jako Bruce'a Wayne'a w jego cywilnej tożsamości. Jeśli Mrocznemu Rycerzowi nie uda się wszystkiego powiązać, nie tylko nie rozwiąże zagadki sięgającej wieków, ale może stać się świadkiem śmierci wielu niewinnych ludzi.
Ta historia ma wszystko, co najlepsze. Klimat przygody, nietypowy, wciągający scenariusz, którego akcja dzieje się w teraźniejszości i setki lat wcześniej. Zagadki do rozwiązania, których tropem podąża główny bohater. Pokazanie Batmana, który musi polegać na swoich detektywistycznych zdolnościach i intelekcie, ale próbując odkryć tajemnice z odległej przeszłości mające wpływ na teraźniejszość. Gadżety, jako druga siła Mrocznego Rycerza poza jego intelektem. Tajemnicze postacie i trudny przeciwnik, jednocześnie dorównujący głównemu bohaterowi determinacją. Dochodzą do tego rysunki, miejscami przyciągające i zatrzymujące na dłużej wzrok. Miłośnicy klasycznych, ale też ambitniej napisanych przygodówek powinni być zachwyceni. Lektura ma 70 stron, więc też jest co czytać i miejscami pod względem rysunków oglądać. Zapraszam Was zatem do Szkocji w towarzystwie wielkiego nietoperza!

2 komentarze:

  1. Wielkie dzięki za ten komiks, do tego z jednym z moich ulubionych rysowników. Gacka nigdy za wiele.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa historia. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń