Superman opowiada Lois przy kolacji o specyficznym dniu, jaki miał. Producent zabawek decyduje się odejść od produkcji klasycznych zabawek na rzecz elektronicznych gier i robotów. Niestety, człowiek ze stali nie jest jedynym, któremu nie podoba się zwrot w kompanii zabawek. Prezentacja staje się dosłownie zabójcza, gdy ktoś przejmuje kontrolę nad robotami i je porządnie uzbraja. Supermanowi udaje się ocalić niewinnych widzów i rozpoczyna poszukiwanie sprawcy tego zamieszania. Zabawki, roboty, broń- pierwszym podejrzanym jest oczywiście Toyman. Ale tym razem Winslow Schott może nie tylko okazać się niewinnym, co do tego pomóc Supermanowi. Jeśli nie Toyman, to kto? Brainiac? Intergang? A może to ktoś przybyły z Gotham, kto chce zrobić bardzo zabójczy żart...? Jednocześnie Superman zdaje sobie sprawę, że zawsze łapał Toymana i zamykał go za kratki, ale nigdy tak naprawdę go nie analizował i nie robił nic, by mu pomóc. A przecież Toyman startował z pozycji człowieka, który chciał tylko uszczęśliwiać dzieci zabawkami, dopóki podobnie, jak w tej sytuacji, nie uznano, że klasyczne zabawki są niemodne i współcześnie liczą się tylko takie elektroniczne i pełne akcji i przemocy. Clark dochodzi do wniosku, że Superman powinien inspirować ludzi i pomagać też w resocjalizacji przestępców, a nie tylko ich łapać, dlatego próbuje całkiem nowego podejścia...
Dan Jurgens, który tworzył komiksy Supermana z wczesnych lat '90 powraca z tą nietypowo napisaną historią wraz z własnymi rysunkami, by pokazać komiks w formie dosłownie opowiadanej opowieści, w której nie zabraknie akcji, wątku kryminalnego, ale też bardzo dobrego wątku obyczajowo-psychologicznego. Czy na pewno wsadzając ludzi do więzienia dajemy im szansę resocjalizacji, czy tylko zamykamy za nimi drzwi i nie myślimy o nich więcej? Czy dajemy dzieciom do zabawy to, co rzeczywiście wpływa na ich rozwój, czy tylko kierujemy się tym, co modne i popularne?
Ci, którzy lubią pojedyncze, zamknięte historie, z pewnością docenią tą perełkę, gdyż nie ma tu odwołań do innych opowieści (z wyjątkiem tego, kim jest i był Toyman- ale to jest bardzo dobrze przypomniane, więc nawet, jak ktoś nie zna tej postaci, może czytać spokojnie ten komiks bez sięgania po inne źródła). Jednocześnie oczywiście miłośnicy eSa, którzy przeczytali niejedną historię z tym bohaterem, również powinni być zadowoleni z rodzaju i formy opowieści.
Zatem zapraszam wszystkich do czytania!
Dzięki za Supka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń😁
OdpowiedzUsuńCześć czy mógłbyś wrzucić swoje zapowiedzi na drugie półrocze 2020, jesteśmy bardzo ciekawi jakie perełki dla Nas szykujesz:)
OdpowiedzUsuńCo do planów, może istotnie powinienem je spisać. Na razie powiem tylko krótko: będzie Diana, będzie Diana, będzie Diana... ale czasem i Clark też:):):)
OdpowiedzUsuń