Ludzie tworzą pary, które się czasem potem rozpadają, a następnie żyją na nowo i niekiedy utrzymują kontakt z poprzednim partnerem, a niekiedy ten kontakt się urywa. Ale co jeśli dawny chłopak daje do zrozumienia dziewczynie, że tak ją kocha, że... zabije każdego swojego rywala, oraz, że jeśli ona nie będzie jego, to prędzej on ją zabije, niż pozwoli na inne życie?
Roxy udaje się do Las Vegas na spotkanie ze swoim byłym chłopakiem, by mu dać do zrozumienia, że zerwali i ma się na dobre od niej odczepić. Problem, że dawny chłopak nie należy do tych, co uznają "nie" za odpowiedź i to czemu dziewczyna przybyła do tego miasta tłumaczy sobie po swojemu, a do tego zyskał energetyczne i bardzo niebezpieczne moce. Śladem Roxy wyrusza martwiący się o nią Superboy, którego tytułowy Neon uzna za największego rywala. Uzna on, że najpierw trzeba wykończyć Superboya, a potem będzie żył z Roxy długo i szczęśliwie... i niech dziewczyna tylko spróbuje znowu powiedzieć "nie"!
Z jednej strony mamy tu komiks akcji, w którym nie zabraknie słownego humoru typowego dla serii chłopaka ze stali. Plus zakręcony harleyowiec, jako ten po stronie dobra, by ta historia naprawdę była smakowita. Ale z drugiej pokazuje całkiem poważny problem stalkingu. Interesującym pomysłem było też sprawienie, by to drugorzędna zazwyczaj postać z tej serii- Roxy- stała się głównym bohaterem tej historii i zaskakujący pomysł na życie, na jaki dziewczyna wpada na końcu.
Dzięki za Superboya:) Wincyj go dawaj:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńkiedy coś nowego i jak tam zdrowie bury wilku?????????????
OdpowiedzUsuńPrzy 30 stopniach w dzień, a 20 w nocy moja chęć do pracy przy komputerze spada, ale i tak tak źle nie jest:) Już są prawie gotowe dwa komiksy z "Just Imagine", tylko czekają jeszcze na korektę i zrobiłem jedno tłumaczenie sześcioczęściowej serii dla Grumika- ale co to na razie nie zdradzę:) I zaczynam pracować nad świetną dwuczęściową historią z Superboyem. Dajcie mi jeszcze kilka dni, góra tydzień, a dostaniecie 2 do trzech komiksów prawie na raz:)
OdpowiedzUsuń