Zabrała je z ulicy. Odrzucone dziewczynki i nastolatki. Zaopiekowala się nimi, dała cel, wyposażyła statek i wysłała w rejs do Themyskiry. To miała być ich najszczęśliwsza podróż zakończona przyjęciem do społeczeństwa Amazonek. Ale ktoś bestialsko zamordował wszystkie dzieci... A trop wskazuje na Atlantydę. Teraz Diana bierze do ręki miecz i nękana rozpaczą i wściekłością rusza na konfrontację z Aquamanem. Czy jednak Arthur mimo swych nastrojów i czasem otwartej niechęci względem mieszkańców powierzchni mógłby sam za tym stać lub pozwolić na morderstwo dzieci? Znalezienie winnego staje się kwestią honoru już nie tylko dla księżniczki Amazonek, co i władcy Atlantydy. Gdy jednak Aquaman i Wonder Woman wydają się już być na właściwym tropie, prawda może okazać się inna, niż oboje się spodziewali. Diana przekona się też, że zemsta może być czasem łatwa, ale nie zawsze wystarczy, by przynieść ukojenie w bólu po stracie kogoś i nie przywróci tych, którzy już umarli...
Historia jest naprawdę dobra i dająca do myślenia. Jest też jedną z niewielu historii, która poza serią JLA, pokazuje wspólne działanie Wonder Woman i Aquamana. Gościnnie pojawi się też nawet Superman, choć ten ostatni nie weźmie udziału w samej akcji, ale jego rozmowa z Dianą jest ważna, by zrozumieć, ile naprawdę dla niej znaczyły te dzieci.
Rysunki są przyzwoite i to niestety jedyny mankament tej historii. Podkreślam- rysunki nie są złe- ale do historii, w której miejscami obraz mówi bez słów, to niekiedy za mało.
W każdym razie zapraszam do czytania, bo warto!
Mediafire:
4 shared: