Wonder Woman stawia czoła różnym katastrofom, przestępcom, łowcom zwierząt i rządom z góry traktujących własnych obywateli. Jej intencje są szczere, ale jednak jej doskonałość, strój i moce sprawiają, że zaczyna bardziej przerażać zwykłych ludzi, którym chce pomóc. Wysłana do arabskiego kraju z misją uwolnienia zakładników, których uwięził własny rząd i potraktował jako ludzkie tarcze, Wonder Woman zawodzi, nie mogąc znaleźć kontaktu z mieszkańcami tego kraju. Zwraca się o radę do jedynej osoby, której może zaufać- Supermana. Clark wyjaśnia jej, że czasem lepiej jest działać wraz z ludźmi jako zwykły człowiek, niż jako idealna postać superbohatera. Diana bierze jego słowa do serca i podejmuje wyzwanie działania bardziej z ukrycia. Ostatecznie powraca do arabskiego kraju chcąc dokończyć swoją misję... Czy jej się uda?
Oto piękna opowieść o szlachetności serca i działaniach, które nie zawsze są dobrze zrozumiane, o tym jak można być postrzeganym przez innych, o różnicach kulturowych, ale też o byciu częścią ludzkiej rasy, nawet gdy się jest Amazonką obdarzoną niezwykłymi mocami i idealną sylwetką.
"Jestem świadoma, że mój wygląd wedle standardów śmiertelników jest dziwny, może nawet niepokojący. Jeśli mam być ambasadorem mego ludu, tradycja dyktuje mi wygląd rodem z niego. To smutne, że ci, którzy oceniają mnie przez mój wygląd, ignorują sprawę, którą reprezentuję. Jednak tam, gdzie trzeba działać, wciąż jestem wojowniczką."
Specjalne podziękowania:
Dla Tecumseha- który zrobił naprawdę dobrą robotę czyszcząc angielskie skany i przygotowując czystą wersję komiksu, nad którym mogłem pracować. Bez Ciebie Tecumseh, nie dałbym rady sam sobie poradzić z grafiką w tym komiksie.
Dla Amanry- która jako pierwsza przeczytała wersję alfa tego komiksu, i dokonała korekty, dzięki czemu nie powinno tam już być żadnych literówek.
Dla Amanry- która jako pierwsza przeczytała wersję alfa tego komiksu, i dokonała korekty, dzięki czemu nie powinno tam już być żadnych literówek.
Dziękuję.Perełka,naprawdę świetna opowieść o rysunkach nawet nie wspominam :-)Jeszcze raz bardzo,bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńJarek
pozycja bardzo dobra, fajnie że przetłumaczona, ale korekta jednak leży. już w pierwszym zdaniu brak odmiany nazwiska autora. Dini to nazwisko, które normalnie odmieniamy. niepotrzebna interpunkcja. po przejrzeniu trzech-czterech stron. choć takie błędy się zdarzają, nie ma co narzekać i krytykować.
OdpowiedzUsuńnatomiast myślnik przy przenoszeniu wyrazów zarówno na końcu wiersza jak i na początku następnego to jakaś porażka. są przypadki, że ludzie ubzdurają sobie, że przy odmianie nazwiska każdego obcokrajowca trzeba dać apostrof albo że przed znakiem zapytania bądź wykrzyknikiem musi być spacja i żadne racjonalne argumenty do nich nie trafiają. przenoszenie wyrazów z dwoma myślnikami to kolejny błędny przypadek, w którym niektórzy tkwią. skąd to się bierze?
Bardzo się cieszę, że ta pozycja sprawiła Wam radość. Mam nadzieję,że ucieszy jak najwięcej osób.
OdpowiedzUsuńTeraz co do zarzutów ostatniej osoby.
Myślnik przy dzieleniu wyrazów na końcu i początku nowego członu- tak się po prostu lepiej czyta w komiksach. W książkach podział danego słowa rzadko przekracza dwa człony- w komiksach mogą to być nawet trzy, a nawet cztery człony jednego wyrazu. Jak sam zauważyłeś, to się coraz częściej pojawia. Język jest dynamiczny i ewoluuje, czy się to komuś podoba, czy nie. Dla mnie to taki styl, który w tym wypadku jest lepszy.
Dini- dla mnie to nazwisko można jak najbardziej nie odmieniać. A jak Ty byś to odmienił? Nie uważam tego za błąd. Może powinienem użyć formy podstawowej- zamiast strony biernej - "Historia stworzona przez Alexa Rossa i Paula Dini" formę "Historię stworzyli Alex Ross i Paul Dini". Ale nie zawsze można tak obrócić każde zdanie, by nazwiska wyszły w mianowniku. Nie zauważyłem też nadużywania apostrofu po nazwiskach- to zależy jakie do nazwisko. Jak się kończy na samogłoskę np. Wayne- to daję apostrof- Wayne'owi, Wayne'a - jak jest np. Baxter, to nie daję apostrofu- Baxterowi, Baxtera.
A teraz tak na koniec: zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy krytykują innych nie po przeczytaniu całości danej pracy, tylko po- jak sam piszesz- przejrzeniu trzech, czterech stron. Byłoby to poniekąd zrozumiałe, gdyby na tych stronach aż biły po oczach błędy ortograficzne, stylistyczne i wykonanie nie byłoby czytelne, ale tak nie jest.
I na koniec, przepraszam, że sam się czepiam, ale to Ty zacząłeś- w każdym języku europejskim, gdy zaczynamy zdanie, zaczynamy je od dużej litery. Dla jasności- gdyby nie ta krytyka, to jak dla mnie w komentarzach może każdy pisać jak chce, pod warunkiem, że nie obrażamy siebie nawzajem i nie sypiemy wulgarnością. Ale, gdy już krytykujesz, to sam dawaj przykład, bo inaczej to conajmniej dziwnie to wygląda.
Niemniej mam nadzieję, że mimo tego wszystkiego, ten komiks Ci się spodoba, łącznie z tłumaczeniem.
tak jak napisałem, pozycja jest ok. jakby wyszła na papierze, to bym kupił. jak wszystko Rossa. choć jeszcze jej nie przeczytałem, a jedynie przejrzałem. i tak jak napisałeś na pewno wielu osobom też się spodoba.
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o ten nieszczęsny myślnik. niestety tak nie czyta się lepiej. to jest BŁĄD. język tak nie ewoluuje. myślnik na początku wiersza można użyć tylko w kilku przypadkach. w innych przypadkach. a to o czym piszesz to właśnie szukanie wytłumaczeń na racjonalne argumenty. poczytaj zresztą jeśli mi nie wierzysz.
jeśli chodzi o Paula Dini, to... wróć. jeśli chodzi o Paula Diniego, to niestety, ale nazwisko to odmienia się normalnie. choć, gdyby to ode mnie zależało, to też wolałbym, żeby było nieodmienne, bo tak lepiej brzmi. dlatego tak jak z tym niepotrzebnym przecinkiem, napisałem, że takie błędy się zdarzają i nie krytykuję ich.
"Nie zauważyłem też nadużywania apostrofu po nazwiskach" ja też nie. napisałem, że to jeden z trzech przykładów (obok tych spacji i myślników), których niektórzy bronią, choć są błędne. u Ciebie to jest ok. w tych pozycjach, które przeczytałem. w całości :)
co do zarzutu trzech stron, to bez znaczenia. napisałbym, że na początku są dwa nieistotne błędy, a przez cały komiks "poważny błąd z myślnikiem". i tyle.
i na koniec. to tylko nic nieznaczący post, dlatego zaczynałem zdania małymi literami (ten zresztą też). gdy piszę rzeczy oficjalne albo prace dla większej ilości ludzi, to używam dużych liter. ale... masz rację. jeśli myślniki w książkach, komiksach i na opakowaniach papieru toaletowego muszą być używane w ten sam sposób, to tak samo jest z dużymi literami.
nie używam wulgaryzmów, a ta "krytyka" to tylko po to, żeby pomóc w jeszcze lepszych translacjach. ba, sam sprawdziłem jeden zwrot, którego użyłeś w swoim komentarzu, żeby wiedzieć czy jest poprawny. wszędzie można się czegoś nauczyć i doskonalić :)
i żeby nie było. fajnie, że tłumaczysz. fajnie, że dużo Supermana. fajnie, że dobre historie. chciałem tylko pokazać częsty (u Ciebie) błąd. bez złośliwości. ja zawsze słucham krytyki. jeśli jest pomocna, to eliminuje błędy u mnie. i tyle.
czekam na następne translacje.
Cieszę się, że czytasz moje translacje.
OdpowiedzUsuńWięc jeśli chodzi o myślniki, to mamy jednak odmienne zdanie, co wygląda lepiej w komiksach. Chyba się nie przekonamy, ale szanuję Twoje prawo do innego zdania.
Co do osoby o nazwisku Paul Dini (celowo formułuje to zdanie tak, by nazwisko było w mianowniku:) ), to może masz rację, ale nie jestem tego pewny. Wydaje mi się, że krótkie nazwisko kończące się na "i" można zostawić w wersji podstawowej w dopełniaczu. Ale jak powiedziałem, tu nie jestem taki pewny.
Jeśli chodzi o duże litery- to po prostu się lepiej czyta, jak tak się zaczyna zdanie i taka też jest forma. Jakoś bardziej to widzę, niż np. brak polskich liter w listach, czy postach, do czego się jakoś przyzwyczaiłem, i jak sam piszę po polsku e-maila do kogoś kto np. jest we Francji i wiem, że może mieć problem z odczytaniem polskich znaków dialektycznych, to ich nie używam. Ale jak mówiłem, nie naciskałbym na to, gdyby właśnie nie to, że pisząc bez dużych liter jednocześnie tak bardzo skrytykowałeś te nieszczęsne myślniki- więc widziałem to jako taką pewną sprzeczność z poprawnością pisowni.
Nigdy nie mówiłem, że piszesz wulgarnie. Chodziło mi oto, że my dwaj możemy ze sobą dyskutować, nawet tam, gdzie się całkiem nie zgadzamy. Też uważam, że kulturalna wymiana zdań i uczciwa, a nie przesadna krytyka może być budująca. Ale już gdy próbujesz coś komuś powiedzieć, a ta osoba Cię znieważa, czy sypie przekleństwami, to dyskusja staje się conajmniej utrudniona, by nie powiedzieć niemożliwa. W naszym przypadku tego nie ma- chodziło mi o to, że każdy może pisać jak chce w postach, czy korespondencji prywatnej, ale z pewnym poszanowaniem swojego rozmówcy- tu chyba się zgadzamy.
Zapraszam Cię więc do przeczytania tego komiksu w całości i też mam nadzieję,że następne translacje również Ci się spodobają:) I możesz się czasem odzywać, jeśli chcesz, niekoniecznie na temat poprawności pisowni, ale np. wypowiedzenia swego zdania na temat danej historii:)
lepiej czy gorzej? chodziło mi o poprawność. ale zostawmy te myślniki.
OdpowiedzUsuńnazwiska się nie czepiam, ale na trzeciej można było sformułować tak, żeby był mianownik. bezboleśnie. nieistotne.
i też nie dogadamy się o wielkich literach bo dla mnie nieistotne są wielkości na początku zdania w zwykłych postach na stronach internetowych, natomiast bardzo ważne są polskie znaki. bo to błędy w języku moim ojczystym. u Ciebie odwrotnie. kwestia interpretacji :)
o poprawności pisowni koniec z mojej strony. może kiedyś wypowiem swoje zdanie o historii. choć wolę czytać komiksy. albo robić korekty :) niż o nich pisać.
tak czy inaczej czekam na następne translacje. powodzenia.
Co do myślnika - nienawidzę jak się go daje na siłę na początku nowego wiersza, i w sumie nie wiem, skąd ta maniera się wzięła. Ale nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, choć wolałbym, żeby jednak się nie pojawiało takie coś. Tak ode mnie, i więcej nie mówię, bo akurat tego komiksu (oj, albumu!) jeszcze nie przeczytałem...
OdpowiedzUsuńWilku, inna sprawa, Ty masz manierę do robienia paru upierdliwych błędów językowych (tę, tą ;) ) ale i tak szczerze Cię powydziwiam za Twoją pracę.Zresztą wiesz, kadziłem Ci nieraz, i prośba - jak ktoś Ci zwraca uwagę - zawsze zastanów się czy nie ma racji (nie musi mieć, żeby nie było) - konstruktywna krytyka pozwala rozwijać samego siebie!