W roku 1911 najbardziej pomysłowi wynalazcy są kierowani już nie przez szlachetnego Clarka Kenta, ale zaślepionego własną ambicją Lexa Luthora... Świat się zmienia. Prusy Bismarca mają czołgi i latających robowojowników... Wielka wojna pochłania Europę... Bomba atomowa niszczy Londyn... W tym wszystkim pojawiają się nowe postacie- takie jak zagubiona i początkowo manipulowana przez Luthora Wonder Woman i obdarzony detektywistycznym umysłem Batman. A są też i inni, a dawni towarzysze Supermana nie całkiem jeszcze zapomnieli o zasadach, jakie on reprezentował... I z biegiem czasu mogą uznać, że dbanie tylko o naukę lub przyglądanie się, to za mało. Czy jednak to wystarczy, by zawrócić świat znad krawędzi chaosu z powrotem w stronę idealizmu? Jak zmieniający się dynamicznie świat wpłynie na bohaterów i oni na niego?
Jest to z pewnością jeden z ciekawszych Elseworldsów. Mamy tu kilka interesujących pomysłów, jak znacznie przyśpieszony rozwój techniczny świata, JLA w świecie Edisona i Tesli, czy Supermana i inne znane postacie, pokazane bardziej jako naukowców, niż bohaterów. Ale jest też poruszona tragiczność kilku postaci- w pierwszej części- Supermana- który poświęca życie nauce i dzięki jego idealizmowi rzeczywiście początkowo nauka trzyma się zasady nie szkodzenia, by jednak zostać zdradzonym przez kogoś, komu ufa. Też sama postać zdrajcy, która w drugiej części- o wiele za późno- przejrzy na oczy. Czy przede wszystkim Diany, moim zdaniem, chyba jednak najtragiczniejszej postaci z tej historii, dużo bardziej nieszczęśliwej i mniej zdecydowanej, niż ta znana z regularnej serii.
Myślę, że nie tylko miłośnicy Elseworldsów chętnie przeczytają tą dwu-częściową historię, do której zapraszam.
"Stoicie za nauką i postępem. Ale kto stoi za sprawiedliwością?" - Green Arrow do Supermana.
Mediafire:
4shared:
Wszystkie inne przetłumaczone przeze mnie Elseworldsy:
Dziwne te komiksy z ELSEWORLDS,ale ciekawe. Dzięki :):)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba:) Elseworldsy to właśnie takie alternatywne wersje historii bohaterów i czasem świata, w których na dobrą sprawę może się zdarzyć wszystko. Ponieważ dana historia nie jest związana z innymi (poza kilkoma seriami lub historiami paroczęściowymi- w tym wypadku tylko dwoma), ani tym bardziej z regularnymi seriami (choć może w nich być puszczanie oka do czytelnika) to scenarzyści i rysownicy mają właściwie swobodę tworzenia historii i opowieści o postaciach praktycznie od zera. W większości wypadków oznacza to, że historie są często głębsze i bardziej zaskakujące, niż większość tych z regularnych serii.
OdpowiedzUsuńZawsze jak wrzucasz coś z ELSEWORLDS to mega się ciesze :) co jeszcze z ELSEWORLDS masz zamiar przetłumaczyć? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że kolejnemu czytelnikowi sprawiłem radość:) A co do planów Elseworldsów- w tym miesiącu na 90 % będzie druga część "Ery cudów" (chyba, żeby mi coś przeszkodziło, ale jest to w bardzo bliskich planach). A z tych dalszych planów, które prawdopodobnie będą w tym roku: "Batman - Obywatel Wayne", "Green Lantern - 1001 szmaragdowych opowieści", "Superman - Ostatnia rodzina z Kryptona", "Superman - Kal", a także dokończenie "Just Imagine".
OdpowiedzUsuńDzięki za drugi numer :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że nie zwalniasz tempa i przez to mamy co czytać :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam kolejną historię z Elseworlds, bo to wg mnie najciekawsze spojrzenie na oklepane już historie z DC: dzięki! No i odsapnij trochę, Bury Wilku, bo się zajedziesz tym "koncertem życzeń": jak dla mnie, to niech będzie 1 komiks na miesiąc, ale za to taki zwalający z nóg! ;)
OdpowiedzUsuńLester, mam nadzieję, że Ci się spodoba:) Zgadzam się z Tobą, tak jak wcześniej napisałem, że Elseworldsy potrafią bawić się konwencją i pokazać inaczej, świeżej znanych bohaterów. A co do komiksów pod rząd, to nie zawsze jest tak, że komiks tłumaczony jest od razu publikowany:) "Legendy 02" były przetłumaczone już miesiąc temu, tylko J13 robił korektę, a ja ją potem nanosiłem. W tym czasie pracowałem nad "Erą cudów", a więc nie jednocześnie nad tłumaczeniem Legend, tylko nanoszeniem na nich korekty:) A 1 komiks na miesiąc, ale zwalający z nóg, to nie jest zły pomysł:) Tylko, że czasem mam ochotę na coś lżejszego, a niekiedy, jak tłumaczę jakąś sagę, to niestety muszę przetłumaczyć i słabsze części dla utrzymania ciągłości. Więc będą i te historie dobre, dające do myślenia, z ciekawymi rysunkami, ale też niekiedy przygodówki z odrobiną humoru:)
OdpowiedzUsuńDobra, jeszcze raz, bo było za zgryźliwie... ;) Stary, nie neguję tempa, a raczej próbuję uzmysłowić odbiorcom/biernym czytelnikom, jak żmudne i pracochłonne jest przygotowanie choćby jednego zeszytu, że o albumach tylko napomknę... Ja spuściłem z tonu, bo proporcja oczekiwań w stosunku do zaoferowanej pomocy ma się jak pięść do wiatraka i dlatego uważam, że należy dawkować udostępniane komiksy a nawet ograniczyć ich ilość: może wtedy obudzi się jeden z drugim i przyjdzie z pomocą? Wiem, że to pobożne życzenie, ale po odpływie kilkunastu (sic!) tłumaczy, korektorów i grafików na przestrzeni ostatnich miesięcy tonący brzytwy się chwyta... W sumie nie wiem, co jest gorsze: całkowity brak odzewu czy zgłoszenie się do pomocy i późniejsze ignorowanie, kulawe wykręty czy wreszcie cisza w eterze... Zresztą moje stanowisko w sprawie powszechności naszych translacji znasz i nie mam zamiaru go zmieniać, a nawet jestem skłonny bardziej je zradykalizować ;) Wracając do komiksu: przeczytam z dziką rozkoszą, jak tylko uporam się z albumami, które czekają na poprawki... Anyway, two thumbs up, bro!
OdpowiedzUsuń