Martian Manhunter opowiada Supermanowi o ostatnich chwilach marsjańskiej cywilizacji, jej zagładzie, stracie swojej żony i córki, jak stanął przeciw szaleńcowi, który zabił swoich rodaków i jak samotny i oszalały błąkał się po martwym Marsie, próbując się przekonać, że jego najbliżsi wcale nie zginęli. Jest to też opowieść o jego początku na Ziemi, jak zaczął poznawać ludzkość i być nią zafascynowany i w jakich okolicznościach zaczął żyć też swoją pierwszą ludzką tożsamością.
Nie bez powodu też powiernikiem ostatniego Marsjanina staje się inny ostatni przedstawiciel swojej rasy, który najbardziej może go zrozumieć. Jednak jak sam J'onn J'onzz mówi Kal-El'owi, to co ich różni, to że ten pierwszy jest obcy na Ziemi zarówno przez pochodzenie, jak i wychowanie, podczas, gdy ten drugi tylko przez to pierwsze. Kolejną różnicą jest również to, że Superman nie był świadkiem zagłady swojej rasy- Martian Manhunter- tak.
To poruszająca i głęboka opowieść o stracie i bólu, ale też o zaczęciu życia na nowo. Polecam tym, którzy chcą sięgnąć do czytania po coś interesującego i dającego do namysłu.
Nie bez powodu też powiernikiem ostatniego Marsjanina staje się inny ostatni przedstawiciel swojej rasy, który najbardziej może go zrozumieć. Jednak jak sam J'onn J'onzz mówi Kal-El'owi, to co ich różni, to że ten pierwszy jest obcy na Ziemi zarówno przez pochodzenie, jak i wychowanie, podczas, gdy ten drugi tylko przez to pierwsze. Kolejną różnicą jest również to, że Superman nie był świadkiem zagłady swojej rasy- Martian Manhunter- tak.
To poruszająca i głęboka opowieść o stracie i bólu, ale też o zaczęciu życia na nowo. Polecam tym, którzy chcą sięgnąć do czytania po coś interesującego i dającego do namysłu.