Szukaj na tym blogu

środa, 29 stycznia 2014

Green Lantern i Superman - Legenda zielonego płomienia

JUBILEUSZ! 150 TRANSLACJA!

Drodzy komiksiarczycy i czytelnicy moich translacji!
Oddaję Wam właśnie do czytania moją równo 150 translację. Od ponad trzech lat tłumaczę różne historie komiksowe. Przyznaję, że mam z tego pewną satysfakcję i dzięki temu też sam nauczyłem się pracy z komiksami, tak pod względem tłumaczeń, jak i obróbki graficznej mając nadzieję, że z biegiem tego czasu też polepszyłem swoje umiejętności w obu tych dziedzinach. Dzięki temu każdy upływający rok sprawiał, że te komiksy były wykonywane lepiej. Co nie znaczy chyba, że te moje wcześniejsze były złe. Starałem się wybierać różne historie, zazwyczaj dotyczące Supermana, ale były i inne. Były to historie, które z jakiś względów mnie zainteresowały- miały ciekawy scenariusz, uznałem, że albo mogą dawać do namysłu i dobrze by je było przetłumaczyć, albo miały interesującą akcję przygodową, czy nawet z jakiś względów uznałem, że są w miarę zabawne.
Jednak powiem to szczerze- nie sądzę, naprawdę nie sądzę, żebym mógł tak długo pracować nad tyloma komiksami, gdyby nie Wy, czytelnicy tych translacji. Są wśród Was tacy, którzy przeczytali pojedyncze historie, są tacy, którzy przeczytali ich większość, jest kilku takich zapaleńców, którzy przeczytali wszystkie. Każdemu z Was dziękuję i naprawdę się cieszę, jeśli mogłem zaoferować ze swojej strony coś do czytania, co uznaliście za interesujące. 
Wraz z tą translacją ten okres się nie kończy. Nadal mam zamiar dokonywać tłumaczeń różnych komiksów i Wam je prezentować. Mam nadzieję, że ci z Was, którzy nawet od czasu do czasu decydowali się przeczytać, któreś z moich tłumaczeń nadal będą to robić. Nie wiem, co będzie za kolejne trzy lata, więc nie mogę zagwarantować, że po tym czasie nadal tu będę. Ale na pewno będę się tym zajmować jeszcze jakiś czas. Mam nadzieję, że nadal będziecie od czasu do czasu czytać moje translacje.

Dzisiaj będzie ponad 40 stronicowa opowieść stworzona przez Neila Gaimana o przyjaźni ostatniego Kryptończyka i Green Lanterna Hala Jordana 
Nękany problemami osobistymi Hal przybywa do Metropolis szukając rady Clarka Kenta. Wspólnie odwiedzają muzeum, gdzie natykają się na coś, co wygląda jak bateria mocy Green Lanterna. Istnieją jednak rzeczy, które nie są tymi na co wyglądają, i które najlepiej zostawić w spokoju. Tak jest i z tą latarnią. Hal próbuje naładować za jej pomocą swój pierścień, i przez to obaj bohaterowie stają się jak najbardziej... martwi! Próbując wrócić do życia Hal i Clark napotykają na swojej drodze Truposza i obaj muszą przejść przez piekło. I to całkiem dosłownie! A na końcu czeka tajemnicza zagadka i Phantom Stranger. Czy obaj bohaterowie wrócą do życia? Co odkryją podczas swojej niezwykłej podróży?
Historia jest utrzymana w innym klimacie, niż ta, do której są przyzwyczajeni czytelnicy obu głównych bohaterów. Całość jednak jest dość ciekawa.
Scenariusz do tego komiksu Neil Gaiman stworzył w roku 1989 i... DC nie pozwoliło mu w tym czasie wydać tego komiksu! Głównym problemem było, że Hal i Clark znali swoje tożsamości i byli nie tylko "kolegami z pracy", co przyjaciółmi i kłóciło się to wtedy z restartem uniwersum DC po Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach. Scenariusz zaginął na kilka lat, by się odnaleźć w niezwykłych okolicznościach.Wskrzeszony w Amerycę został w końcu opublikowany w postaci tego komiksu. A przez łapy Burego Wilka komiks został dla Was przetłumaczony na język polski:)
Ciekawostka: ci z Was, którzy czytali kiedyś moje wcześniejsze tłumaczenie "Green Lantern i Superman - Tam gdzie jest wola" zauważą tu kilka podobieństw.
Podziękowania:
Dla Amanry, która przetłumaczyła wstęp i posłowie, oszczędzając mi pracy, tym bardziej, że nie bardzo mi się chciało tłumaczyć oba te teksty, a ona zrobiła tu naprawdę dobrą robotę.
Dla Riguany, który zajął się korektą i należycie "dopieścił" różne akapity i zdania, dzięki czemu wszystko powinno teraz wyglądać, jak w zegarku szwajcarskim.

piątek, 3 stycznia 2014

Superman i Green Arrow - Cena postępu

Kiedy duża ilość smogu paraliżuje życie mieszkańców Metropolis, Superman stara się pomóc tam, gdzie jest najbardziej potrzebny, zdając sobie jednak sprawę, że nie ma wpływu na to, że ludzie mimo alarmu o zanieczyszczeniach i tak korzystają z samochodów, nawet, gdy ich nie potrzebują, a sam bohater mimo swoich mocy nie może pomóc ludziom lepiej oddychać. Starając się jednak śpieszyć na ratunek potrzebującym, odkrywa dziwną burzę energetyczną nad Star City, dochodząc do wniosku, że oba wydarzenia muszą być ze sobą powiązane. Razem z Green Arrowem i towarzyszącymi im Olsenem i Black Canary udają się do miejsca, które okazuje się źródłem kłopotów, gdzie odkrywają, jak to grupa naukowców pod pełnym zezwoleniem rządu USA i w ścisłej tajności bawi się w bogów eksperymentując z rzeczami, których nie znają i nie kontrolują... Superman stara się ostrzec dowodzącego grupą naukowców doktora Selingera o konsekwencji ich czynów, ale tamten uważa, że to, co się dzieje jest tylko „ubocznym skutkiem badań i postępu”. O ile jednak Kryptończyk stara się trzymać prawa i wierzyć, że do Selingera i jego grupy naukowców trafią argumenty logiczne i odezwie się sumienie, Green Arrow nie zamierza zostawiać niczego przypadkowi... Jak obaj herosi się obawiają, eksperyment wymyka się całkiem spod kontroli...
Komiks ten jest świetnym połączeniem tematyki ekologicznej, psychologicznej i przygodowej. Ponadto pokazuje dwóch różnych bohaterów, którzy zwykle raczej nie działają razem.
Ważna informacja: Jest to komiks ze „Srebrnej Ery”, dlatego pewne elementy związane z Supermanem różnią się od tego, do czego czytelnik jest przyzwyczajony (ale nie w tych rzeczach naprawdę najważniejszych). W przypadku Green Arrowa to nie ma znaczenia.

Na ten komiks natknąłem się przypadkiem i pierwotnie nie był on w moich planach. Przeczytawszy go jednak uznałem, że jest naprawdę niezły i warty tłumaczenia. Jedyne do czego można się doczepić, to dodatkowe kosmiczne moce Supermana i łamanie praw fizyki na niektórych stronach końcowych. Ale mimo tego, przez większość stron opowieść naprawdę wciąga i porusza.